Co kryje się pod hasłem metabolizm?
22 marca 2019Droga do pięknej sylwetki
8 maja 2019Cukier to ciało zupełnie obce dla organizmu a jako stały składnik diety jest gorszy od braku pokarmu
Zabija nas na raty, jest substancją anty-odżywczą.
W przypadku regularnego przyjmowania cukru jest głównym czynnikiem zakwaszenia organizmu co prowadzi do różnych procesów zapalnych w tym nowotworowych.
Może zaburzać pracę mózgu – funkcje uczenia się i pamięci, został powiązany z ograniczaniem IQ.
Cukier gorszy od braku pokarmu!
Mając pełne żołądki i nadwagę chodzimy niedożywieni. Jak to możliwe? – To bardzo proste, i oczywiste – próbujemy dokonać niemożliwego – odżywiając się w sposób, który zdrowia zapewnić nie może, oczekujemy, że je zachowamy. Zamiast odżywiać nasze organizmy, zapychamy je składowymi „wielkiej piątki” (cukier, biała mąka, biała sól, przetwory mleczne, rafinowane / przetworzone oleje) licząc na to, że… pan doktor na pewno ma coś na wszystko. Wystarczy wykupić i „łyknąć” i od tej pory już wszystko będzie jak dawniej.
W 1830r. średnie spożycie cukru na osobę wynosiło 5kg, w roku 2000 – 70kg! Cukier jako wyekstrahowana, rafinowana substancja pojawił się dosyć niedawno, biorąc pod uwagę historię człowieka, bo na przełomie XVIII i XIX w. To „ciało zupełnie obce” dla organizmu. Do jego metabolizmu niezbędne są pewne substancje odżywcze, które znajdują się, owszem, w surowej trzcinie lub buraku, jednak nie w cukrze rafinowanym. Aby ów brak uzupełnić organizm czerpie z własnych tkanek, osłabiając je. – Osteoporoza? No właśnie. Aby poradzić sobie z metabolizmem cukru organizm pobiera wapń z kości i zębów po czym wydala go z moczem (przy okazji „spływa” również magnez, chrom, cynk, a brak tych pierwiastków to problem z produkcją enzymów trawiennych).
Cukier jako stały składnik diety jest gorszy od braku pokarmu.
Dowiodły tego liczne doświadczenia, w tym francuskiego fizjologa F.
Magendie. Karmił on zwierzęta dietą opartą na cukrze, organizmy
wszystkich uległy wyniszczeniu i zwierzaki zdechły. Owszem, istnieją
liczne „doświadczenia” próbujące udowodnić dobroczynny wpływ cukru na
nasz organizm. Dzieje się to podobnie jak w latach ’70, ’80 ubiegłego
stulecia, kiedy to liczni „lekarze” i „naukowcy” dowodzili zbawiennego
wpływu palenia tytoniu na organizm. „Lekarze” i „naukowcy” wynajęci w
tym celu przez przemysł tytoniowy.
– W istocie – cukier zabija, to śmierć na raty. Jest substancją anty-odżywczą. Problem w tym, że organizm to nie perpetuum mobile i nie na tej zasadzie funkcjonuje, nie żywi się kaloriami.
Mówiąc tutaj o cukrze mamy na myśli sacharozę czyli rafinowany cukier produkowany z trzciny cukrowej i buraków, a nie glukozę! Glukoza jest cukrem występującym wraz z innymi cukrami w owocach, warzywach. Jest zawsze obecna we krwi i jest podstawową substancją metaboliczną zwierząt i roślin. Natomiast sacharozy potrzebujemy tak samo jak nikotyny. Analogia jest dosyć trafna ponieważ i tu, i tu istnieje zasadnicza różnica pomiędzy głodem jednego czy drugiego, a rzeczywistą potrzebą.
Już kilka łyżeczek cukru modyfikuje niekorzystnie poziom hormonów i składników odżywczych, zakłócając przez kilka godzin biochemiczną równowagę organizmu. Taki kartonikowy „soczek” (szklaneczka tego „życiodajnego” napoju to równowartość 6-8 łyżeczek białego cukru) to biochemiczny nokaut, z którego organizm próbuje i ma możliwość, początkowo dosyć łatwo, się podnieść. Jednak pan nie daje mu szansy, bo za moment powala go pan ponownie, tym razem owym „zdrowym” jogurcikiem owocowym z – co najmniej równie „zdrowym” – syropem glukozowo-fruktozowym.
Czysty, rafinowany cukier, czyli sacharoza ma bezpośredni związek z wieloma schorzeniami, zarówno fizycznymi jak i psychicznymi. Jest on pozbawiony witamin, enzymów, substancji mineralnych. Bez tych substancji organizm nie jest w stanie wykorzystać w pełni tego rafinowanego smakołyku. Prowadzi to do niekompletnego metabolizmu i powstawania takich szkodliwych metabolitów, jak kwas pirogronowy, akumulujący się w układzie nerwowym oraz cząsteczki cukru, zawierające 5 atomów węgla zakłócające procesy oddychania komórkowego. Konieczność obecności substancji mineralnych w procesie trawienia, przyswajania, detoksykacji i eliminacji drenuje organizm z niezbędnych witamin i minerałów (sód, potas, magnez, wapń… i zmierzamy m. in. w kierunku osteoporozy i próchnicy bo np. 2 ostatnie drenowane są z kości i zębów).
Regularne stosowanie cukrów rafinowanych jest głównym czynnikiem permanentnego stanu zakwaszenia organizmu, ten zaś stan stwarza idealne warunki do rozwoju wszelkiego rodzaju procesów zapalnych, w tym nowotworowych.
Czy chociażby samo to nie stanowi zasadniczego argumentu przeciw? W diagnostyce nowotworów, w badaniu PET scan (pozytronowej tomografii emisyjnej) wykorzystuje się zjawisko „żarłoczności” komórek nowotworowych na cukier, „podpinając” do jego cząsteczek znaczniki fluorescencyjne. Tym samym po podaniu takiej substancji można uwidocznić ewentualne obszary przerzutów nowotworowych („świecą” w pozyskiwanych następnie obrazach konkretnych okolic ciała). Kiedy spożywamy cukier, białą mąkę, poziom glukozy we krwi gwałtownie rośnie, trzustka uwalnia insulinę. Wydzieleniu insuliny towarzyszy równocześnie uwalnianie innego związku, zwanego IGF (insulinopodobny czynnik wzrostu), który stymuluje wzrost komórek, w tym nowotworowych. Nagłe skoki poziomu insuliny i IGF – nie tylko podsycają wzrost komórek rakowych, lecz także ich zdolność wnikania do tkanek sąsiednich.
Negatywny wpływ cukrów rafinowanych dotyczy również fizjologicznej flory jelitowej, przyczyniając się do jej zaniku i dominacji flory patologicznej wraz z rozkwitem drożdżaków i grzybów. Fizjologiczna flora jelitowa produkuje m. in. witaminy z gr. B. Ta grupa witamin niezbędna jest w metabolizmie kwasu glutaminowego do substancji niezbędnych w takich działaniach mózgu jak kontrola czy działanie. Efekt – drażliwość, senność, spadek zdolności oceny, zapamiętywania, nerwice, tzw. ADHD… To nie koniec jednak, w ścianie jelita, w tzw. kępkach Peyera dojrzewa ok. 80% komórek układu odpornościowego, które również potrzebują witamin… – Pytał pan kilka razy co robić, aby szybko „wyjść” z przeziębienia, co robić, aby wzmocnić układ odpornościowy. Myślę, że już pan wie. Tak, proszę podarować mu „odrobinę luksusu” i odstawić te białe kryształki oraz wszystko, co je zawiera.
Cukier jest bardzo towarzyski,
chętnie się dołącza, to kolejna jego paskudna cecha, bo kiedy na
przykład „dosadzi się” do białka, to mamy do czynienia z glikacją. – No i
co z tego? – pyta pan.
– Ano powstają wówczas tzw. zaawansowane produkty glikacji (AGE),
sztywne łańcuchy białkowe, takim łańcuchem białkowym jest np. kolagen,
którego jedna z właściwości to elastyczność. Wiadomo już, że AGE leżą u
podstaw rozwoju zapaleń stawów, zaćmy, chorób naczyniowych… Ponadto,
cukry spożywane same przechodzą szybko przez żołądek, ale już np. tzw.
sok (z kartonika) lub kawa z łyżeczką cukru do kanapki z szynką
wystarczą, aby z żołądka stworzyć komorę fermentacyjną. Podczas, gdy żołądek pracuje nad białkiem i skrobią, cukier za sprawą wilgotności i temperatury powoduje fermentację kwasową.
– No i? – …stolce cuchnące, luźne, kamienie kałowe, cuchnące gazy,
zapalenia okrężnicy i krwawienia… stały się czymś „normalnym”. Białka
wymieszane z cukrem gniją, rozkładają się na trujące ptomainy,
leukomainy. Skrobia wymieszana z cukrem – fermentacja – powstawanie
kwasu octowego, alkoholu… wchłanianych do krwi i rozprowadzanych po
organizmie.
Jest tak bardzo „wszędzie”, że gdyby usunąć z supermarketu wszystkie produkty zawierające pochodne kukurydzy i soi to… ze spożywczych zostałoby prawdopodobnie tylko stoisko z warzywami, owocami, wodą mineralną.
HFCS (High Fructose Corn Syrup, to właśnie ów syrop
glukozowo-fruktozowy) przyczynia się do wahania poziomu insuliny i
glukozy, a hamując uczucie sytości (podobnie jak glutaminian sodu)
przyczynia się do zwiększonego apetytu. Taka „huśtawka” kończy się
insulinoopornością, co w krótszym lub dłuższym terminie kończy się
rozwojem cukrzycy typu 2.
O wiele bardziej niż cukry rafinowane przyczynia się do powstawania
otyłości. Podwyższa poziom trójglicerydów i zaburza gospodarkę lipidową.
Działa tak samo supresyjnie na układ immunologiczny jak sacharoza.
Może zaburzać pracę mózgu – funkcje uczenia się i pamięci, został powiązany z ograniczaniem IQ.
Jako środek konserwujący może się w nim znajdować rtęć! Stosowany coraz częściej we wcześniej niesłodzonej żywności. Większość kukurydzy, z której produkuje się HFCS jest modyfikowana genetycznie i genetycznie modyfikowane są również enzymy stosowane do jego przetwarzania. Wątroba szczurów żywionych fruktozą wygląda jak wątroba alkoholika – stłuszczona i z zaawansowanym procesem marskości.
Fruktoza powoduje 7 razy bardziej intensywną „karmelizację” (w reakcji Maillard’a) produktów żywnościowych niż glukoza. Takie produkty stają się toksyczne, niektóre nawet karcynogenne. „Kradnie” z organizmu miedź, chrom, magnez, cynk… Podnosi koncentrację kwasu moczowego i mlekowego. Zaburza produkcję prawidłowej jakości kolagenu, przyspieszając procesy starzenia. Jest o wiele łatwiej przekształcana w tłuszcz niż jakikolwiek inny cukier. Zaburza metabolizm miedzi, upośledzając produkcję elastyny oraz kolagenu. Niedobór miedzi prowadzi do anemii, zaburzeń gęstości kości, pracy serca, wątroby oraz naczyń.
Jednak debata, który cukier – buraczany czy glukozowo-fruktozowy – jest lepszy jest nie tą, która toczyć się powinna. Nie z taką kwestią powinniśmy się borykać, bo zarówno jeden jak i drugi są wysoce szkodliwe.
Źródło: dr R. Baron